Logo zawiera zestaw zdjęć dotyczący historii wojskowej Włoch z okrętami, samolotami pojazdami i żołnierzami wojsk ale także zdjęcie powieszonego Mussoliniego a na logo naniesiony jest herb Królestwa Italii.

“Who does not respect and not value your past is not worthy of respect, present or future rights to.” Marshal Józef Piłsudski „Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości.” Marszałek Józef Piłsudski

Reklama

b_196_147_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09615.JPG

Omawiane w artykule działa wsławiły się w walce. Uczestniczyły w spektakularnej potyczce w Zatoce Gdańskiej, gdy 3.09.1939 r. dwa niemieckie niszczyciele Z 1 Leberecht Maass (dowódca kmdr por. Fregattenkapitän Gerhard Wagner) i Z 9 Wolfgang Zenker (dowódca kmdr por. Godfrey Ponitz) pod dowództwem kontradmirała Günthera Lütjensa dokonały rozpoznania walką, siły obrony Półwyspu Helskiego. Ich bliźniaki z pokładów polskich kontrtorpedowców OORP „Błyskawica” „Grom” gromiły Niemców we fiordach Norwegii. Np. ORP „Grom” zużył 500 szt. amunicji 120 mm do niszczenia stanowisk niemieckich w fiordzie Rombaken, którymi niszczył działa niemieckie (według relacji przynajmniej cztery), stanowiska obserwacyjne, czy linię kolejową, będącą tamtejszą niemiecką „arterią życiową”. Polskie kontrtorpedowce otrzymały wśród żołnierzy niemieckich rozmaite pejoratywne określenia [np. „przeklęty Polak”, „Menschenjäger” (niem.: „łowca ludzi”)]

 

 

UWAGA: artykuł zawiera wiele zdjęć dla modelarzy, którzy ewentualnie chcieliby się podjąć stworzenia modeli redukcyjnych, czy przekrojów okrętu lub samych stanowisk dział.

 

Autor: Maciej Tomaszewski


zas_mini_super_T.png

 

 

 

 

 

Działa 120 mm L/50 wz.36 jeszcze w firmie Bofors.
Działa 120 mm L/50 wz.36 jeszcze w firmie Bofors.
Działa 120 mm L/50 wz.36 zainstalowane na kontrtorpedowcu ORP Grom.
Działa 120 mm L/50 wz.36 zainstalowane na kontrtorpedowcu ORP Grom.

Jednym z najrozsądniejszych posunięć okresu międzywojennego, było związanie się ze szwedzką firmą Bofors. Często przypisuje się to kmdr ppor. Heliodorowi Janowi Laskowskiemu, choć nie ma na to potwierdzenia w dokumentach. To on stworzył koncepcję utworzenia bazy morskiej bronionej od wybrzeża i pełnego morza, oraz przełamał monopol Francji na dostawy uzbrojenia do Polski, udowadniając, że proponowany nam sprzęt jest przestarzały. W zamian firma Schneider wytoczyła mu proces sądowy. W 1933 r., podczas podróży służbowej w Szwecji, prawdopodobnie nawiązał współpracę z firmą Bofors w celu zamówienia uzbrojenia dla stawiacza min ORP „Gryf” i doprowadził do zakupu 4 dział oznaczonych u nas wz.35 kalibru 152,4 mm (oferta wpłynęła 1 marca 1933 r., umowę podpisano 30 grudnia 1933 r.) dla baterii helskiej później zwanej „Cyplową”. Był to początek dobrej współpracy z firmą Bofors. Po przedwczesnej śmierci komandora Laskowskiego dnia 12 kwietnia 1936 r. w wieku zaledwie 37 lat, postanowiono nazwać jego imieniem baterię helską. Tym i innym działaniom zawdzięczamy uniezależnienie się od dostaw z zachody i otwartą współpracę z bliskim sąsiadem, co zaowocowało też zakupem innych dział tej szwedzkiej firmy oraz licencji. Z wielu powodów było to korzystne, choćby z powodu transferu techniki i technologii, których u nas brakowało. Na dodatek Szwedzi odwdzięczali się barterem w postaci kompensowania umów zakupem polskiego węgla, który wówczas był naszym atutem przetargowym.

 

Pierwsze działa 120 mm L/50 wz.36 zamówiono dla ORP Gryf. Jednak mimo, że stępkę pod Gryfa położono 14 listopada 1934 r., to wszedł on do służby dopiero 27 lutego 1938 r. co było efektem tego, że był budowany we Francji. W tym czasie w Anglii wybudowano już niszczyciele typu Grom (pod ORP Grom stępkę położono 17 lipca 1935 r. a wszedł on do służby 28 maja 1937 r.), które weszły do służby wcześniej niż Gryf.
Pierwsze działa 120 mm L/50 wz.36 zamówiono dla ORP Gryf. Jednak mimo, że stępkę pod Gryfa położono 14 listopada 1934 r., to wszedł on do służby dopiero 27 lutego 1938 r. co było efektem tego, że był budowany we Francji. W tym czasie w Anglii wybudowano już niszczyciele typu Grom (pod ORP Grom stępkę położono 17 lipca 1935 r. a wszedł on do służby 28 maja 1937 r.), które weszły do służby wcześniej niż Gryf.
Dziobowe działa ORP "Gryf".
Dziobowe działa ORP "Gryf".

Wielką zaletą było ujednolicenie sprzętu artyleryjskiego i amunicji w Marynarce Wojennej, kupowanych odtąd głównie w Szwecji. Także opinii Laskowskiego zawdzięczamy, że pojedyncze działo 120 mm wz.36 na naszych niszczycielach typu Grom znalazło się w pozycji nr 1. Początkowo na niszczycielach planowano bowiem ustawić tylko 6 dział 120 mm na zdwojonych podstawach. Gdy zdecydowano się na jeszcze jedno działo i zapytano Laskowskiego, gdzie powinno się znaleźć, bez wahania odpowiedział, że na dziobie bo mimo, iż nie było to korzystne z punktu widzenia stateczności okrętu, to jednak w złych warunkach pogodowych działa dziobowe, na jednostkach tej wielkości, dość często wyłączane były z akcji, a przynajmniej trudno było je używać, z powodu wody zalewającej pokład dziobowy. Na wyższym kadłubie ORP „Gryf” z powodów statecznościowych, pojedyncze stanowiska dział 120 mm wz.36 znalazły się na górnych pozycjach, ale trzeba pamiętać, że był to zupełnie inny okręt o wysokich burtach, gdzie prawdopodobieństwo przelewania się wody przez pokład było mniejsze.

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_120mmskan_7a.jpg

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_120mmskan_12a.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_0777.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_0780a.jpg

Działy produkcji szwedzkiej z małymi wyjątkami, reprezentowały sobą konserwatywną szkołę budowy i produkcji dział, bardzo solidnych, starannie wykonanych, choć bez nadzwyczajnych nowinek i śrubowania osiągów. Jednak zapalczywość w śrubowaniu osiągów, np. zasięgu ognia, często nie szła wówczas w parze z celnością, czego doświadczyli przykładowo Włosi. Dla odradzającej się Polski broń Boforsa była nowoczesna, na miarę jej potrzeb. Jednym z wyjątków od hołdowania tradycjom Boforsa, było tu nowej konstrukcji działo 40 mm L/60, które wyrosło na jedno z najlepszych małokalibrowych dział przeciwlotniczych w czasach II wojny światowej i rozsławiło firmę. Tu jednak należy podkreślić, że początkiem „kariery” tego działa były zamówienia polskie (byliśmy drugim po Holandii państwem, które je zamówiło) a po nich przyszły inne. Indywidualne wykonanie i ręczne dopasowywanie niektórych części, sprawiały pewne problemy logistyczne i owocowały takimi pismami jak w załączone Nr.75.Zn. Wyjaśnia ono sposób znakowania dział i ich części zamiennych.

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_Gryf_c.jpg

Praktyki Boforsa, dążenia do najwyższej jakości, bardzo podobały się w ówczesnej Polsce i w Wojsku Polskim, gdzie też przedkładano jakość ponad inne cechy. Niestety metody produkcji w firmie Bofors nie były zbyt nowoczesne, co ograniczało moce produkcyjne firmy, ale nawet i to odpowiadało rozwijającemu się dopiero przemysłowi w Polsce, gdzie też wiele rzeczy robiło się jeszcze u nas ręcznie. Np. Amerykanie, najpierw podjęli produkcję dział 40 mm bez licencji, ale później zakupili licencję u Boforsa. Gdy dokumenty dotarły do nich, w ocenie ich inżyniera „broń Boforsa została zaprojektowana po to, by wyeliminować problemy bezrobocia w wielkim kryzysie”, zapewne w nawiązaniu do dużej ilości czynności i pracy ręcznej jaką wykonywali Szwedzi przy swych działach. Dopiero Amerykanie przystosowali te działa do masowej produkcji i wyprodukowali ich gigantyczne ilości: łącznie około 42 895 dział, z tego 23 897 dla wojsk lądowych, 10 019 dla marynarki i straży przybrzeżnej oraz 8 997 na eksport (są też inne dane o tej produkcji).

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_Grom_c.jpg

Działa 120 mm Bofors do wybuchu wojny nie miały zbyt wielu odbiorców zagranicznych i nie zainteresowały się nim wielkie mocarstw zaś potrzeby floty szwedzkiej były ograniczone. Jego wcześniejszy Model 1924 był stosowany na szwedzkich torpedowcach (niszczycielach) i na 4 holenderskich niszczycielach oraz holenderskim okręcie szkolnym. Optycznie były to bardzo podobne działa. Często dla tych dział podawane są identyczne parametry, jednak gdy spojrzymy na porównanie zdjęć polskiego marynarza z nabojami do dział 120 mm wz.36 i zdjęcie holenderskiego marynarza z nabojem do szwedzkiego działa 120 mm Model 1924 można zwątpić w te informacje. Widać wyraźnie że proporcje naboju były zupełnie inne i w polskich nabojach łuska była dużo dłuższa (patrz zdjęcie po lewej stronie) jakby zawierała większy ładunek miotający. Zdjęcie marynarza holenderskiego z okrętu szkolnego HMNS „Van Kingsbergen” pochodzi ze strony NavWeaps. Nasuwa się też pytanie, czy Holender nie trzymał naboju do działa o mniejszym kalibrze? Wymaga to dodatkowych wyjaśnień.

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_0154c.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_0154b.jpg

W folderze ofertowym firmy Bofors z roku 1932, wydanym w języku francuskim, podawane są jednak osiągi dział 120 mm jakie miały polskie działa tego kalibru (zdjęcia po lewej stronie). Jak pisze Waldemar Nadolny w „Artyleria Okrętowa”: „Bofors w styczniu 1934 r. przesłał do KMW ofertę na dostawę dział okrętowych o kalibrze 120 mm L/45”, która została odrzucona z powodu zastosowania lżejszych pocisków. Jak się wydaje, o ile metody produkcyjne w firmie Bofors były dość konserwatywne, o tyle marketing i szybkość reakcji w odpowiedzi na potrzeby potencjalnego nabywcy, były szybkie i elastyczne. W ofercie ze stycznia 1934 r. Szwedzi oferowali nam działa L/50 o kątach podniesienia lufy 30 lub 45 stopni, co dawało ich donośność 19 500 lub 21 500 m. Bofors informował też o tym, że na końcowym etapie prac są działa tego kalibru o kątach podniesienia 60 i 80 stopni o zdolnościach do obrony przeciwlotniczej.

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_dz120_G_1b.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC07994.JPG

Zdjęcia z katalogu ofertowego nadal różniły się od ostatecznej wersji dział, które zakupiliśmy. Szwedzkie oznaczenie tego działa to 12 cm SK L/50 M36/P w Polsce nosiło oznaczenie Dz. 120 mm. L/50. wz.36., co jest wyryte na płasku obsady zamka działa zachowanego w Warszawie (patrz zdjęcia działa po lewej). Dokumenty nie potwierdzają oznaczenia wz.34/36. Trzeba więc tu z całą stanowczością stwierdzić, że podawane w wielu publikacjach oznaczenie wz.34/36 jest nieprawidłowe. Błędy wkradły się też do opisu działa w muzeach. Tu muszę przyznać, że przygotowując ten artykuł planowałem napisać, że wielu autorów musi poprawić informacje ze swoich artykułów i książek. Niestety, palmę pierwszeństwa muszę oddać Waldemarowi Nadolnemu, który w Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018, napisał to już pierwszy. Nie zmienia to faktu, że dotychczas podawane oznaczenia nie są prawdziwe.

 

Zdjęcie ORP Gryf, jeszcze z okresu prób stoczniowych w lutym 1938 r. Widoczne liczne zaprawki i konieczność naprawy powłok malarskich. Na innych zdjęciach z tego okresu wyglądało to tylko gorzej.
Zdjęcie ORP Gryf, jeszcze z okresu prób stoczniowych w lutym 1938 r. Widoczne liczne zaprawki i konieczność naprawy powłok malarskich. Na innych zdjęciach z tego okresu wyglądało to tylko gorzej.
Na zdjęciu mat Antoni Ratajczak. Wykonał liczne zdjęcia z pokładu ORP Gryf. Na zdjęciu widoczne torowiska minowe, które inż. J. Ginsbertowi skojarzyły się z dworcem kolejowym. Po prawej na górze rufowe stanowisko pojedynczego działa 120 mm L/50 wz.36.
Na zdjęciu mat Antoni Ratajczak. Wykonał liczne zdjęcia z pokładu ORP Gryf. Na zdjęciu widoczne torowiska minowe, które inż. J. Ginsbertowi skojarzyły się z dworcem kolejowym. Po prawej na górze rufowe stanowisko pojedynczego działa 120 mm L/50 wz.36.

Pierwsza umowa na dostawę dział tego typu podpisana została 23 maja 1934 r. Nosiła numer 195/34/35. Zamówienie przeznaczone było dla stawiacza min ORP „Gryf”. Podpisał ją z polskiej strony szef Biura zaopatrzenia KMW kmdr inż. Stanisław Rymszewicz a ze strony szwedzkiej przedstawiciel producenta Oscar Linden. Na podstawie umowy do 23 marca 1936 r. firma Bofors miała dostarczyć:

1. Dwa kompletne działa kal. 120 mm L/50 na podstawie pojedynczej;

2. Dwa kompletne działa kal. 120 mm L/50 na podstawie podwójnej;

3. Dwa kompletne działa kal. 40 mm L/60 na podstawie podwójnej „najnowszego wzoru”, jak napisano;

4. Amunicję bojową, ćwiczebną i szkolną do dział 120 mm i 40 mm;

5. Lufy ćwiczebne kal. 40 mm do działa 120 mm.

 

Stanowisko podwójnych dział miało kosztować po 200 000 koron szwedzkich za sztukę, a dział pojedynczych po 130 000 koron za sztukę. Zamówiono lufy ćwiczebne wkładkowe do każdego działa 120 mm z których strzelano amunicją 40 mm jak do dział przeciwlotniczych. Dzięki temu oszczędzano właściwe przewody luf podczas ćwiczeń. Zamówiona z działami 120 mm amunicja do nich obejmowała: 800 szt. naboi bojowych; 130 szt. naboi oświetlających; 126 szt. naboi szkolnych (ze zmniejszoną prędkością początkową pocisków); 18 sztuk naboi szkolnych (atrap) do nauki ładowania; 12 sztuk łusek na ładunki do wystrzeliwania zaklinowanych pocisków; 12 sztuk łusek szkolnych do nauki ładowania. Kontrakt opiewał na 1 405 370 koron. Obejmował też koszty transportu do stoczni Chantiers et Ateliers Augustin Normand w porcie Le Havre lub innego portu we Francji. Umowa gwarantowała pokrycie kosztów prób odbiorczych u dostawców i poddostawców, próbnych strzelań na poligonie, oraz próbnych strzelań po zamontowanie dział na ORP „Gryf”. Dostawa miała być zrealizowana w ciągu 22 miesięcy, co zapewne zostało dokonane bez opóźnień, bo nie ma o tym żadnych wzmianek w dokumentach. Płatności miano dokonać w czterech ratach po: 20%, 13% 32% i 35% i oprócz pierwszej uregulowanie pozostałych wiązało się ze wcześniejszym stwierdzeniem, że firma Bofors wywiązuje się z zobowiązania zakupów polskiego węgla kamiennego.

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC04588.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC04591.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC04593.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC04595.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC04612.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC04615.JPG

Fragment głównej części omawianej powyżej umowy 195/34/35, na zakup dział 120 mm i innego uzbrojenia i wyposażenia dla ORP „Gryf”. Warto zwrócić uwagę na pieczęcie lakowe wieńczące umowę.

 

 

 

 

 

Działoczyny przy zdwojonym dziale 120 mm L/50 wz.36 na ORP Gryf. Obserwuje je inspektor gen. broni Kazimierz Sosnkowski. Widoczne działa już po modernizacji relingów, które zostały poważnie zredukowane. Nadal jednak marynarze ładujący działo muszą wchodzić na platformę obracającą się wraz ze zdwojonym stanowiskiem.
Działoczyny przy zdwojonym dziale 120 mm L/50 wz.36 na ORP Gryf. Obserwuje je inspektor gen. broni Kazimierz Sosnkowski. Widoczne działa już po modernizacji relingów, które zostały poważnie zredukowane. Nadal jednak marynarze ładujący działo muszą wchodzić na platformę obracającą się wraz ze zdwojonym stanowiskiem.

Kolejna umowa w której pojawiają się działa 120 mm wz.36, jest umowa o numerze 635/34 na uzbrojenie dla kontrtorpedowców typu Grom budowanych w Anglii. Podpisano ją 20 grudnia 1934 r. Z polskiej strony podpisał ją kmdr inż. Stanisław Rymszewicz a ze strony firmy Bofors Nils Hessle. Kontrakt opiewał na 2 717 020 koron szwedzkich. W umowie podkreślano, że działa 120 mm i 40 mm mają być identyczne z działami z umowy nr 195/34/35. Przedmiotem umowy była dostawa:

1. Sześciu kompletnych morskich zestawów dział okrętowych 120 mm dwulufowych;

2. Czterech kompletnych morskich zestawów dział przeciwlotniczych 40 mm dwulufowych

3. Amunicja bojowa, szkolna i ćwiczebna do dział 120 mm i 40 mm;

4. Dwadzieścia cztery lufy wkładkowe ćwiczebne kal. 40 mm do dział 120 mm;

5. Wiele pozycji różnego sprzętu pomocniczego.

 

Ponieważ zdecydowano, że polskie kontrtorpedowce będą uzbrojone nie w 6 a w 7 dział 120 mm, na podstawie artykułu 17 umowy Nr: 635/34 z dnia 20 grudnia 1934 r., podpisano klauzulę dodatkową. Klauzula dodatkowa z dnia 12 lutego 1935 r. przewidywała dostawę dodatkowych dwóch dział 120 mm L/50 „jednolufowe na pojedynczej podstawie, identyczne jak wymienione w umowie Nr: 195/34, po cenie 130.000 koron szwedzkich za jedno działo”. Na każde działo miała być dodana bezpłatnie jedna lufa ćwiczebna 40 mm. Ponadto klauzula dodatkowa przewidywała dostawę: 267 kompletnych naboi bojowych 120 mm, 43 kompletne naboje oświetlające 120 mm, 42 kompletne naboje ćwiczebna 120 mm (szybkość początkowa 600 m/s), 6 nabojów szkolnych 120 mm obciążonych do wagi normalnego naboju bojowego, 4 ładunki w łuskach do wystrzeliwania pocisków utkwionych, 4 łuski do szkolenia w ładowaniu, 6 nabojów szkolnych do nauki ładowania przy koźle, 400 kompletnych nabojów 40 mm „z pełną szybkością początkową, z pociskiem ślepym i zapalnikiem zastępczym do luf ćwiczebnych 40 mm”.

 

Mimo, że później podpisano jeszcze inne umowy, więcej dział 120 mm Boforsa już nie trafiło w polskie ręce w związku z wybuchem wojny. Ostatecznie uzbrojone były w nie OORP „Gryf”, „Grom” i „Błyskawica”. Było to 4 podstawy pojedyncze i 8 podstaw podwójnych, czyli razem 20 dział 120 mm L/50 wz.36.

Przed wybuchem wojny czyniono starania o podjęcie produkcji amunicji do dział 120 mm w Polsce. Podpisano w tym celu 29 października 1936 r. umowę z Fabryką Amunicji w Skarżysku Kamiennej nr 500/36 na dostawę 2500 szt. amunicji a 14 maja 1938 r. kolejną, nr 180/38 na dostawę 1300 szt. naboi ćwiczebnych. Mimo to zapasy amunicji do omawianych dział w Polsce były niewielkie. Według sprawozdania z kwietnia 1938 r., na okrętach i w magazynach znajdowało się 2662 szt. naboi bojowych i 411 oświetlających.

 

 


zas_mini_super_T.png

 

 

 

Dane techniczne

 

Państwo:

Szwecja/Polska

Typ podstawy

2-lufowa

1 lufowa

Długość całkowita lufy z obsadą zamka:

6390 mm

6390 mm

Długość lufy:

5940 mm (z katalogu)

5940 mm (z katalogu)

Długość gwintowanej części lufy:

4940 mm

4940 mm

Długość komory ładunkowej:

1071 mm

1071 mm

Objętość komory:

14,5 dm3

14,5 dm3

Liczba gwintów:

36

36

Głębokość bruzdy gwintu:

1,5 mm

1,5 mm

Szerokość pola gwintu:

3,5 mm

3,5 mm

Pochył gwintu postępowy:

45/30 kal.

45/30 kal.

Długość odrzutu:

550-600 mm

550-600 mm

Długość lufy w kalibrach:

L/50

L/50

Kąty ostrzału pionowego

od -10° do +30° (podawane jest też -3° do +30° - jakie pochodzenie źródła?)

od -10° do +30° (podawane jest też -3° do +30° - jakie pochodzenie źródła?)

Ostrzał poziomy:

po 150° w prawo i w lewo

po 150° w prawo i w lewo

Ciężar lufy z zamkiem:

4115 kg (3960 kg z katalogu)

4115 kg (3960 kg z katalogu)

Ciężar podstawy działa:

9420 kg

4635 kg

Ciężar całkowity działa bez osłon:

17650 kg

8850 kg

Ciężar 7 mm osłon przeciwodłamkowych:

2850 kg

1550 kg

Ciężar całkowity dział z osłonami:

25 000 kg

10 400 kg

Donośność pozioma przy kącie podniesienia 30° :

19 500 m (najczęściej podawana jest też 19 400 m – jakie źródło?)

19 500 m (najczęściej podawana jest też 19 400 m – jakie źródło?)

Długość naboju zespolonego:

1473 mm

1473 mm

Donośność pocisku:

496 mm

496 mm

Prędkość początkowa pocisków:

900 m/s

900 m/s

Ciężar naboju:

42,3 kg (podawane jest też 41 kg a nawet 45 kg – jakie pochodzenie źródła?)

42,3 kg (podawane jest też 41 kg a nawet 45 kg – jakie pochodzenie źródła?)

Ciężar pocisku: zapalającego, burzącego i ppanc.

17,2 ; 22,7 ; 24 kg (stosowano tez pociski oświetlające)

17,2 ; 22,7 ; 24 kg (stosowano tez pociski oświetlające)

Ciężar ładunku miotającego:

8,8 kg (podawane jest też 9,2 lub 9,4 kg – jakie pochodzenie źródła?)

8,8 kg (podawane jest też 9,2 lub 9,4 kg – jakie pochodzenie źródła?)

Ciężar pustej łuski:

8,3 kg (podawana jest też 9,7 kg – jakie pochodzenie źródła?)

8,3 kg (podawana jest też 9,7 kg – jakie pochodzenie źródła?)

Ilość amunicji w parkach podręcznych:

na niszczycielach: 2 x 15 naboi dla stanowisk nr 1,2 i 3. Przy stanowisku nr 4 parki 3x10 naboi.

na ORP Gryf brak

na niszczycielach: 2 x 15 naboi dla stanowisk nr 1,2 i 3. Przy stanowisku nr 4 parki 3x10 naboi.

na ORP Gryf brak

Ogólna ilość amunicji w komorach amunicyjnych okrętu:

na niszczycielach 1050 szt. amunicji bojowej, 176 oświetlających i 147 ćwiczebnych w 4 komorach amunicyjnych.

na ORP Gryf po 400 sztuk w dziobowych i rufowych komorach amunicyjnych, plus 100 sztuk oświetlających – razem 900 szt.

na niszczycielach 1050 szt. amunicji bojowej, 176 oświetlających i 147 ćwiczebnych w 4 komorach amunicyjnych.

na ORP Gryf po 400 sztuk w dziobowych i rufowych komorach amunicyjnych, plus 100 sztuk oświetlających – razem 900 szt.

Szybkostrzelność stanowiska:

14-18 strz/min z obu luf (podawane jest też 20 strz/min, ale też 12 strz/min – jakie pochodzenie źródła?)

9 strz/min (podawane jest też 10 strz/min a nawet tylko 5 strz/min przy rozdzielnym ładowaniu - jakie pochodzenie źródła?)

 

 

Rzut od góry działa pojedynczego z pracy: Waldemar Nadolny; Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018
Rzut od góry działa pojedynczego z pracy: Waldemar Nadolny; Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018
Rzut boczny działa pojedynczego z pracy Waldemar Nadolny; Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018
Rzut boczny działa pojedynczego z pracy Waldemar Nadolny; Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018
 

Armaty zamontowane na podstawach morskich, miały lufy monoblokowe samowzmocnione, wyposażone były w zamek klinowy poziomy. Warto zauważyć, że w zestawach podwójnych były działa prawe i lewe, czyli przystosowane do obsługi z prawej lub lewej strony, zaś w zestawie pojedynczym takie jak działo prawe. W zestawie podwójnym obydwa działa osadzone były na wspólnych czopach i miały wspólny mechanizm podniesień. Tego typu konstrukcja pozwalała na ograniczenie masy zestawu, ale miała swoje minusy. Działa podnosiły się i opuszczały razem i w razie awarii mechanizmu podniesień zablokowane były obydwa działa jednocześnie (co w praktyce u nas się nie przytrafiło). Dodatkowo bliskie osadzenie luf mogło przy salwie powodować oddziaływanie na interferencyjne na siebie wystrzelonych pocisków (w innych flotach rozwiązywano to np. odpalaniem dział z pewnym opóźnieniem wobec siebie). Bliskość obsad zamków dział miała też wpływ na ładowniczych podczas ładowania. W niektórych źródłach podawane jest, że ładowanie mogło odbywać się przy, lub do kąta podniesienia +15 stopni. W rzeczywistości mogło się ono odbywać przy każdym położeniu lufy, a wartość +15 stopni lub około może mówić o wygodniej wartości podniesienia dla ładowniczych. Na zdjęciach jest widoczne, że w położeniu horyzontalnym obsady zamków dział znajdowały się na wysokości ramion marynarzu stojących na platformie stanowiska zdwojonego (powiększało się to, gdy działo skierowane było do dołu, czyli na ujemnych kątach) a w wypadku działa pojedynczego było podobnie a nawet wyżej, choć nie miało ono platformy, Tak więc przy niektórych kątach podniesienia luf ładowanie wiązało się z podnoszeniem do góry ciężkich naboi przed załadunkiem, zaś przy wysokim dodatnim podniesieniu luf z ładowaniem ich w pochylonej postawie tuż nad pokładem, czy platformą. W tamtych czasach nie było to jakimś wyjątkowym czy odosobnionym przypadkiem a raczej regułą.

 

Rzut boczny podwójnego stanowiska pojedynczego z pracy Waldemar Nadolny; Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018
Rzut boczny podwójnego stanowiska pojedynczego z pracy Waldemar Nadolny; Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018
Rzut od góry podwójnego stanowiska pojedynczego z pracy Waldemar Nadolny; Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018
Rzut od góry podwójnego stanowiska pojedynczego z pracy Waldemar Nadolny; Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018

Po ćwiczeniach artyleryjskich przeprowadzonych na niszczycielu ORP „Grom” w styczniu 1938 r. dowódca Floty w meldunku do szefa KMW informował, że „…platformy wraz z relingami przy działach 120 mm podwójnych są złe, tak że utrudniają i opóźniają ładowanie tych dział…”. W wyniku modernizacji usunięto większość relingów od tyłu podestu, pozostawiając niewielkie fragmenty po bokach, przy stanowiskach zamkowych.

 

 

Oczywiście informacje w książce Okręty Rzeczypospolitej Polskiej 1920-1946, o tym, że działa były ładowane rozdzielnie są nieprawdziwe. Nie można też nazywać stanowisk tych dział wieżami, gdyż były otwarte od tyłu a platformy dla obsługi znajdował się tylko na stanowiskach zdwojonych. Poza tymi „wieżami” znajdowały się podnośniki amunicyjne i amunicję musiano do dział donosić. Nie były to więc wieże artyleryjskie, jak np. stosowane na niszczycielu ORP „Orkan”, czy na nowoczesnych typach krążowników.

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_dz120_G_27.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_dz120_G_32.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_dz120_G_26.jpg

 

 

Na zdjęciach poniżej widoczny jest rysunek techniczny podstawy pojedynczej wykonany 25 lutego 1935 roku. Widoczne są przekroje opornika i podstawy. Wysokość linii ognia działa na podstawie pojedynczej, od podstawy do osi lufy wynosiła 1 500 mm. Warto zwrócić uwagę na zaznaczone na pierwszym zdjęciu położenie obsady zamka przy najwyższym kącie podniesienia lufy i długość odrzutu po oddanym strzale.

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC00430.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC00431.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC00434.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC00435.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC00436.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC00437.JPG

 

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_dz120_G_34.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_dz120_G_33.jpgNa kontrtorpedowcach windy amunicyjne znajdowały się przy każdym stanowisku dział 120 mm – między podstawą działa a nadbudówką za nim. Dla każdego stanowiska dział była też osobna komora amunicyjna. Przy stanowiskach dział 120 mm nr 1, 2 i 3 ustawiono po dwa duże parki amunicyjne, każdy na 15 naboi. Wyjątkiem było czwarte stanowisko dział, przy którym ustawiono 3 węższe parki amunicyjne, choć równie wysokie jak poprzednie, mieszczące po 10 naboi. Na ORP „Gryf” zaprojektowano tylko dwie duże komory amunicyjne: dziobową i rufową. Każda z nich miała po dwie windy amunicyjne, przez co każde stanowisko dział miało własną windę amunicyjną. Jednak tylko działa na nadbudówkach miały windę za swoim stanowiskiem. Ciekawostką jest, że windy dla dolnych zdwojonych stanowisk dział 120 mm kończyły się wewnątrz nadbudówek i stamtąd trzeba było donosić naboje do dział. Winda amunicyjna dla stanowiska dział nr 4 kończyła się w nadbudówce pod stanowiskiem działa górnego nr 3, ale winda dla dziobowego stanowiska dział nr 1 kończyła się w nadbudówce jeszcze za stanowiskiem górnego działa nr 2, prawie w tym samym miejscu co winda górnego działa na nadbudówce. W ten sposób amunicję do zdwojonych dział 120 mm stanowiska nr 1, trzeba było donosić z największej odległości. Na „Gryfie” nie przewidziano parków amunicyjnych, tak więc amunicję można było pobierać tylko z wind.

 

b_1383_446_16777215_00_images_1_120mmW_Blyskotka_1a.jpg

 

Jak widać na powyższym rysunku w Anglii podczas zabiegów mających zwiększyć stateczność ORP "Błyskawica" zdjęto większość parków amunicyjnych dla dział 120 mm. Jedyny jaki pozostał to park na 10 naboi, przy stanowisku dział nr 4.

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_2018-08-12-2007-20.jpgW tomiku TBiU nr 62 Stawiacz min ORP Gryf, narysowane jest stanowisko dział zdwojonych 120 mm z nieciągłą platformą w części środkowej. W rzeczywistości poza otworem w platformie w części środkowej pod działami, platforma działa w części tylnej pozwalała na przejście z prawej strony działa na lewą i odwrotnie. Otwór w platformie wykonano, by podczas strzelania na dużych dodatnich kątach podniesienia lufy obsady zamków dział w wyniku odrzutu, nie uderzały o platformę. Jednak, czy platformy były wygodne? Obsługa stanowiska podwójnego obracała się na platformie stanowiska a po dwóch ładowniczych donosiło naboje do załadowania. Jeden ładowniczy trzymał nabój za pocisk z przodu a drugi za łuskę z tyłu. Druga dwójka donosiła naboje do drugiego działa. Podczas ładowania pierwszy ładowniczy musiał wejść na platformę, co mogło utrudnić kołysanie okrętu czy obrót zestawu. Następnie pierwszy ładowniczy wkładał nabój przodem w otwór w obsadzie zamka a drugi ładowniczy popychał nabój od tyłu stojąc zazwyczaj za platformą, lub jedną nogą oparty na platformie. Po częściowym wsunięciu pocisku ładowanie dokańczał pierwszy ładowniczy. Problem w tym, czy takie wchodzenie i schodzenie z platformy, było wygodniejsze, niż ładowanie w sytuacji gdyby takiej platformy nie było? Przy działach pojedynczych radzono sobie mimo braku platformy a zasadniczo na ówczesnych niszczycielach dział z takimi platformami raczej nie było. Są to jednak pytania retoryczne, gdyż nie mam na nie jednoznacznej odpowiedzi pochodzącej z epoki. Wiadomo, że platformy określono w meldunkach jako „złe”, ale ich do wybuchu wojny nie usunięto, tak jak np. relingów na platformach. Przy stanowisku dział nr 1 (zdwojone - pierwsze na dziobie, obecnie znajdujące się w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni) na ORP „Gryf” wydarzył się wypadek związany właśnie z wchodzeniem na platformę. Uległ mu mar. Józef Motyl podczas walki okrętu z niemieckimi niszczycielami w Zatoce Gdańskiej dnia 3 września 1939 r. Najwyraźniej obsługa robiła wszystko by strzelać jak najszybciej i niestety mar. Józef Motyl przedwcześnie wszedł na platformę działa, zanim działa odpaliły. Trzymał on nabój za pocisk a jego partner za nim za łuskę. Żeby sięgnąć do komory nabojowej musiał wejść na platformę. Zamkowy mar. Stanisław Walankiewicz zdążył krzyknąć ostrzegawczo, jednak było już za późno i działa odpaliły. W wyniku odrzutu dział po strzale Józef Motyl otrzymał tak potężne uderzenie w brzuch, że zatrzymał się na relingach na prawej burcie. Na szczęście pocisk nie wybuchł. Według relacji ranny trafił do szpitala i prawdopodobnie doszedł do siebie, gdyż nie ma go w innych zestawieniach.

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_120mmskan_2a.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_0373.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_0374.JPG

Przypuszczenia autora, graniczące z pewnością, o nieprzydatności podestów potwierdza umieszczone z lewej strony zdjęcie z magazynu Life z okresu wojny wykonane na ORP "Błyskawica". Jak widać na zdjęciu w ramach modernizacji odcięto od stanowiska dział zdwojonych całą tylną część podestu. oraz przeciwodłamkowy daszek maski stanowiska ponad działami. Najwyraźniej podesty nie były potrzebne, by skutecznie ładować działo.

 

 

b_300_0_16777215_00_images_2_torpGryf_DSC00611.jpgNa zdjęciu obok działoczyny przy stanowisku zdwojonym na rufie dokonywane już w W. Brytanii (Wirtualne Muzeum Kresy-Syberia). Wokół stanowiska działa przypięta do pokładu mata antypoślizgowa w odcieniu brązu. Warto zwrócić uwagę na naboje w gotowości ułożone na macie na pokładzie. Takie przygotowanie "podręcznego zapasu amunicji" zatwierdzono jeszcze przed wybuchem wojny. Ważna informacja dla modelarzy chcących otworzyć wygląd okrętów tego typu w chwili wybuchu wojny: jest pewne, że usunięcia podestów na stanowiskach dział nr 2, nr 3 i nr 4 dokonano na ORP "Grom" w Polsce podczas remontu jesienią 1938 r. Dowodzi tego tabelka powyżej, na środku, która niestety nie jest datowana. Na odjęciu fragmentu podestu przy każdym dziale zaoszczędzono na wadze po 248 kg. W tabelce zmiany na ORP "Błyskawica" są natomiast mocno ograniczone. Jednak tabela z dnia 31 grudnia 1938 r., przedstawiona na zdjęciu po prawej stronie, podsumowuje zmiany na obydwu kontrtorpedowcach typu "Grom" jako "dokonane". Autor nadal poszukuje w archiwach dokumentów które zawierałyby datę dokonania pozostałych zmian z listy, które dokonane by zostały też na ORP "Błyskawica".

 

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_schemB_Grom_dalm_3.jpgWiadomo, że od wiosny 1939 r. dowództwu zależało bardzo na tym, by wszystkie okręty zachowały zdolność bojową a modernizacje i remonty nie mogły wykluczyć ich z podjęcia działań. Ucierpiał na tym stan techniczny niektórych polskich okrętów. Autor nie wyklucza więc, że część zmian i modernizacji z tej listy na ORP "Błyskawica" mogło zostać dokonanych dopiero w Anglii w ramach poprawiania stateczności, lub nie dokonano ich wcale. Będzie to obiektem dalszych badań. Podobnie sprawa się ma z kwestią zamiany miejscami reflektora i dalocelownika, która opisana jest w artykule „Schematy pierwotnego systemu kierowania ogniem artylerii i torped okrętów typu Grom, cz.X” Autorowi nie udało się natomiast jeszcze ustalić kiedy usunięto daszek maski działa zdwojonego. Zdjęcie obok zostało wykonane w 1939 r. z niemieckiego transportowca wiozącego żołnierzy niemieckich do Prus Wschodnich. Jest słabej jakości, ale autor nie dopatrzył się na nim istnienia tych "daszków" już w tym momencie, więc może zdjęto je jeszcze w Polsce, choć w wykazie zmian nie jest to jasno powiedziane. Za to wyraźnie widać na masce stanowiska nr. 3 artylerii głównej ORP "Grom" tarczę systemu sygnalizacji - co też jest ważna informacją dla modelarzy spierających się, czy te tarcze w ogóle istniały i czy nasze okręty popłynęły z nimi do Anglii. Na ORP "Błyskawica" widać brak "daszków" masek dział przy stanowiskach zwojonych na zdjęciach z magazynu Life i innych z okresu wojny. 

 

Nad lufą armaty znajdował się hydrauliczny opornik, zaś pod lufą po dwa sprężynowe powrotniki. Na stanowiskach dział z lewej strony zajmował miejsce celowniczy podniesienia a z prawej celowniczy kierunku. Mechanizmy widoczne są na załączonych poniżej zdjęciach.

 

 


zas_mini_super_T.png

 

 

 

Tabela zamówień

Zestawienie umów zawartych z firmą Bofors na zakupy uzbrojenia w których zamawiano działa 120 mm wz.36 przedstawiało się następująco:

 

Przedmiot

Numer

umowy

Kwota umowy

Czas zawarcia

Czas dostawy

Uwagi

2x120 mm; 2x2 120 mm; 2x2 40 mm; amunicja bojowa, oświetlająca, szkolna + lufy ćwiczebne + transport

195/34/35;

dla ORP Gryf

1 405 370 koron szwedzkich

23.V.1934

Do 23.III.1936 r.

Dostawa do dowolnego portu we Francji _ dostarczone.

6x2 120 mm; 4x2 40 mm; amunicja bojowa, ćwiczebna i oświetlająca; 24 x lufa ćwiczebna do działa 120 mm;

635/34;

dla ORP Grom i ORP Błyskawica

2 717 020 koron szwedzkich

20.XII.1934

do 1.XII.1936 r.

Dostawa do dowolnego portu w Anglii - dostarczone

2x1 120 mm

aneks do poprzedniej umowy; dla ORP Grom i ORP Błyskawica

brak

12.II.1935 r.

do 1.XII.1936 r.

Dostawa do dowolnego portu w Anglii – dostarczone.

2x 120 mm; 6x2 120 mm; 4x2 40 mm; amunicja i sprzęt pomocniczy

420/38; dla nowych niszczycieli typu Huragan

5 143 000 koron szwedzkich (w tym po po 240 000 koron za działa podwójne i 150 000 za pojedyncze)

1.IX.1938 r.

Do 1.IX.1941 r.

Nie dostarczone (miały być niższe na czopach o 10 cm).

2x 120 mm; 4x2 120 mm; 2x2 40 mm; amunicja i sprzęt

w ramach poprzedniej umowy; na modernizację ORP Wicher i ORP Burza

3 500 000 złotych razem z kosztami ustawienia dział 130 mm w bateriach na Helu, prawdopodobnie koszty zakupu dział są w kwocie podanej w powyższej tabelce (po 240 000 koron za działa podwójne i 150 000 za pojedyncze) i o nie trzeba pomniejszyć tę kwotę.

1.IX.1938 r.

Do 1.I.1941 r.

Nie dostarczone - Zdjęte działa 130 mm miały być ustawione w fortyfikacjach jako artyleria nadbrzeżna.

Jest też wersja, że niszczyciele miały otrzymać nie po 5 a po 6 dział 120 mm i wersja że dział 40 mm miało być 4x2 dla obu, co jest mało prawdopodobne.

 

 


zas_mini_super_T.png

 

 

 

Użycie bojowe dział 120 mm wz.36 Bofors

 

Walka artyleryjska stoczona w zatoce Gdańskiej dnia 3 września 1939 r., według E. Kosiarz; Salwy nad zatoką.
Walka artyleryjska stoczona w zatoce Gdańskiej dnia 3 września 1939 r., według E. Kosiarz; Salwy nad zatoką.

Pierwszą próbą bojową dział 120 mm wz. 36 była walka artyleryjska polskich okrętów OORP „Gryf” i „Wicher”, zakotwiczonych w porcie wojennym Hel wspartych przez baterię cyplową, z dwoma niemieckimi niszczycielami „Leberecht Maass” (Z 1) i „Wolfgang Zenker” (Z 9), stoczona 3 września 1939 r. w godzinach porannych. Walka ma szereg opisów, których nie będę przytaczał, gdyż są powszechnie znane, choć różne wnioski można by było z nich wysnuć, od huraoptymizmu począwszy. Oczywiście wiadomo, że obserwacje i relacje naszych oficerów i marynarzy mogą nasuwać różne wnioski, a przynajmniej o uszkodzeniu dwóch okrętów niemieckich, o ile nie o zatopieniu jednego z nich. Niestety nie znalazło to potwierdzenia w źródłach niemieckich. Źródła niemieckie twardo milczą o ewentualnych uszkodzeniach jakich mógłby doznać „Wolfgang Zenker” ostrzeliwany głównie przez ORP „Wicher”. Przyznają się natomiast do jednego trafienia w maskę działa na „Leberecht Maass” w wyniku czego zginęło 4 marynarzy. Działo miało pozostać możliwe do użycia a jedynie podnośnik amunicji nie mógł być naprawiony przez marynarzy. Okręt doznał też uszkodzeń kotłowni, które zmniejszyły prędkość okrętu do 28 w, jednak Niemcy nie przypisują tego polskim pociskom a zwykłym usterkom. Dla nas nie był to zbyt dobry wynik skoro wiadomo, że ORP „Gryf” został trafiony 2 a może nawet 3 pociskami, które zniszczyły np. podwójne działo plot 40 mm, a na lądzie i na ORP „Gryf” poległo w sumie 6 ludzi w tym II oficer sygnałowy, ppor. mar. Lech Dandelski (część załogi przebywała na lądzie). Pewną przewrotnością losu był fakt, że dalmierzysta bosmat Stanisław Marzec, który rozpoczął walkę przy dalmierzu ORP „Gryf” i bez wątpienia szybkie wstrzelanie się w cel było też i jego zasługą, samowolnie opuścił swoje stanowisko, jednak nie uszedł śmierci, gdyż zginął na lądzie. Gdyby został przy dalmierzu prawdopodobnie nic by mu się nie stało… Oczywiście dyskusyjne jest, czy celne trafienie w „Leberecht Maass” było zasługą baterii cyplowej, czy artylerii ORP „Gryf”, jednak źródła niemieckie przychylają się do wersji, że był to pocisk kalibru 120 mm.

 

Około 10 września 1939 r. zapadła decyzja o zdjęciu z wraku ORP „Gryf” rufowych dział 120 mm i utworzenia z nich baterii lądowej. Z uwagi na sytuację i ówczesne możliwości było to przedsięwzięcie karkołomne. Do jego wykonania zatrudniono ponad 100 osób. Projekt wykonał ppor. rez. inż. Henryk Wagner a operacją zdejmowania dział kierował zbrojmistrz RU Hel chor. mar. Franciszek Jendrasiak. Podczas demontażu stanowiska jednolufowego wydarzył się tragiczny wypadek, gdyż okazało się, że działo było załadowane i podczas ustawiania go na nabrzeżu wypaliło w wyniku czego śmierć poniósł st. mar. Krawczyk. 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_3538.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_3535.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_3539.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_3542.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_3544.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC_3545.JPG

 

Z dział zdjęto maski a później nadludzkim wysiłkiem przetransportowano je na wydmy od strony pełnego morza o 1000 m na północ od baterii „greckiej”. Pomysłodawcą powstania baterii był kpt. mar. Edmund Pappelbaum a dowódcą został ppor. rez. mar. Bolesław Kucharski. Fundamenty pod działa w chwili kapitulacji były jeszcze na tyle świeże, że by ich nie naruszyć obawiano się wypróbować baterię. Prawdopodobnie jednak oddano strzał/strzały próbne z pojedynczego działa 120 mm. Podczas kapitulacji z dział zdjęto przyrządy optyczne oraz zamki i zakopano, ukrywając je w głębokim dole. Dalszy los dział jest nieznany. Stan obecny (2015 rok) odkrytych podstaw dział 34 baterii przedstawiają powyższe zdjęcia: trzy dla podstawy zdwojonej i trzy dalsze dla podstawy pojedynczej. Z nasypów osłaniających stanowiska dział nic już nie zostało, ale znajdują się one na zboczu wydmy i trudno się temu dziwić. Po wojnie, w 1956 r., w miejscu pomiędzy pozostałościami 34. Baterii i baterii „duńskiej”, powstała ciężka 3 BAS uzbrojony w 4 działa 152 mm. Fundamenty znajdują się nieco poniżej zapasowego stanowiska kierowania ogniem 3 BAS oznaczonego jako obiekt 1108. Odkrycie w 2004 roku pozostałości 34 baterii zawdzięczamy Pomorskim Stowarzyszeniu Ochrony Fortyfikacji "Reduta" oraz osób działających pod szyldem Pomorskiego Forum Eksploracyjnego

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_120Gryf_7.jpg

Kolejną okazją do użycia dział 120 mm były walki jakie toczyły nasze kontrtorpedowce w rejonie Ofotfiord i we fiordzie Rombaken. Na lewo widoczne zdjęcie rufy ORP "Błyskawica" z Norwegii ze strony Wirtualne Muzeum Kresy SyberiaMuzeum Kresy Syberia. Od 23 kwietnia 1940 r., dwa polskie okręty OORP „Grom” i „Błyskawica” zaczęły pełnić służbę w rejonie Narwiku. 25 września 1940 r. ORP „Błyskawica” na wschód od Narwiku wzięła udział w niszczeniu ogniem artylerii mostu i linii kolejowej, wraz z brytyjskimi okrętami: krążownikiem „Enterprise” i niszczycielami „Faulknor” i „Zulu” a następnie wzięto na cel niemiecką baterię polową. 27 kwietnia „Błyskawica” odkryła i ostrzelała oddział żołnierzy niemieckich w pobliżu toru kolejowego a przy okazji zniszczyła mały most kolejowy. ORP „Grom” pierwszy tydzień patrolowały samodzielnie południową część Vestfjordu i osłaniały pancernik HMS „Warspite”, który ostrzeliwał pozycje niemieckie. Pierwszą misję bezpośredniego wsparcia wojsk ORP „Grom” rozpoczął 29 kwietnia, zmieniając „Błyskawicę”, która odeszła w celu uzupełnienia paliwa do Skjelfiordu. „Grom” działał w Rombakkenfjord, gdzie ostrzeliwał z dział linię kolejową, stanowiska wojsk wroga i jedyną a więc w tych okolicznościach strategiczną drogę a nawet pojedynczych wykrytych żołnierzy wroga. 2 maja w pobliżu fiordu Rombaken ORP „Błyskawica” wpadła w zasadzkę zastawioną specjalnie na patrolujące okręty alianckie. Okręt został ostrzelany z dział przeciwlotniczych 88 mm i karabinów maszynowych. Cała artyleria kontrtorpedowca odpowiedziała z całą mocą. Jednak już w pierwszych salwach niemieckich dział 88 mm okręt został trafiony nawet 4 pociskami i doznał uszkodzeń. „Błyskawica” musiała opuścić pozycję i udać się na naprawy. Jej miejsce zajął ORP „Grom”. Gdy wpłynął 3 maja na wody Rombakenfjordu został ostrzelany przez kolejną zasadzkę niemiecką. Oczywiście okręt natychmiast odpowiedział ogniem niszcząc jedno działo 88 mm na stanowisku, sam jednak otrzymał trafienie w prawą burtę i uszkodzeń doznał kocioł nr 3. „Grom” na chwilę opuścił Rombakienfiord by naprawić uszkodzenia, gdy wrócił zniszczył trzy stanowiska dział 88 mm z zasadzki w rezultacie czego Niemcy zaprzestali ostrzeliwania okrętu. Dodatkowo zlikwidowano wykryte stanowisko obserwacyjne, oraz dla uczczenia rocznicy konstytucji 3 maja, ostrzałem z artylerii głównej zniszczono flagę niemiecką ustawioną na jednym ze wzgórz. Następnie we współdziałaniu z pancernikiem HMS „Resolution”, zbombardowano tunel linii kolejowej. Na pancernik oddelegowano II oficera artylerii by wskazał cel. W tym czasie na okręcie zużyto 500 sztuk amunicji 120 mm, co świadczy o intensywności działań. Po południu na wody Rombakenfiord wpłynęły okręty alianckie dla zniszczenia linii kolejowej. Noc „Grom” spędził na obserwacji i ostrzale zauważonych prób naprawienia linii kolejowej. Rano 4 maja 1940 r. niestety ORP „Grom” został zatopiony przez samolot niemiecki. 5 maja ORP „Błyskawica” wróciła pod Narwik. ORP „Błyskawica” ponownie została ostrzelana przez zasadzkę niemiecką, ale tym razem bez większych strat. Jednak podstawowym zagrożeniem dla okrętu w tym czasie stały się samoloty wroga.

 

Marynarz przy rufowym parku amunicyjnym na 10 naboi.
Marynarz przy rufowym parku amunicyjnym na 10 naboi.

 

 

 

 

 

Działa 120 mm wz.36 na ORP „Błyskawica” pozostały do czerwca 1941 r., kiedy to okręt przezbrojono na brytyjskie działa 102 mm. Powodem przezbrojenia były między innymi problemy z zaopatrzeniem w nietypową, dla Brytyjczyków amunicję, której zapasy się kończyły. Np. ORP Grom jeszcze przed zatopieniem meldował o zuzyciu 500 szt. amunicji 120 mm. Los zdemontowanych z okrętu dział 120 mm jest mi nieznany.  

 

Tu muszę podkreślić, że w powyższym opisie obydwu niszczycieli uwzględniłem jedynie akcje w których uczestniczyły działa 120 mm. Z tej przyczyny nie jest to źródło historyczne dotyczące losów niszczycieli a jedynie ich 120 mm dział.

 

 

 

 

 

 

Wrak ORP Grom

Niedawno odżyła sprawa zatopionego kontrtorpedowca ORP „Grom”, głównie w wyniku tego, że władze norweskie dokonały inspekcji wraku pod kątem zagrożeń ekologicznych. Przy okazji ujawniono zdjęcia i filmy z wraku. Efektem było podjęcie wypraw nurków na wrak (rok 2010), chociaż znajduje się on na głębokości ok. 115 m. Dzięki filmom i zdjęciom jakie wykonał między innymi Sebastian Popek (Dziękujemy!) zobaczyliśmy obecny stan wraku. Wyprawę zorganizowała Polskie Towarzystwo Wrakowe. Omawiane działa 120 mm L/50 wz.36 Bofors, nadal znajdują się na swoich stanowiskach. Jedynie z działa przedniego zerwała się maska działa i spoczywa osobno. Cześć pamięci 59 marynarzy, którzy zginęli wraz z okrętem!

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_dz_w_2.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_Popek_3.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_dz_w_1.jpg

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_Popek_2.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_Popek_1.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_Popek_4.jpg

 

 


zas_mini_super_T.png

 

 

 

Działa zachowane w muzeach - stan na lipiec 2015 r.

Do chwili obecnej zachowały się dwa stanowiska morskich dział 120 mm L/50 wz.36 Boforsa, jednolufowe w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i dwulufowe w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, ale obydwa są w złym stanie. Jest to oczywiście efekt długoletniego przebywaniu na wraku, który był w tym czasie także tarczą strzelniczą. Obydwa stanowiska pochodzą z ORP "Gryf". Szczególnie na zdwojonym stanowisku armat z Gdyni widać poważne ślady korozji wywołanej długoletnim przebywaniem w półzatopieniu oraz licznych uszkodzeń. Stanowisko pojedynczego działa z Warszawy ma głównie poważnie uszkodzoną maskę działa, choć sama armata wydaje się być w dużo lepszym stanie. Jest to jednak destrukt, gdyż odcięto z niej opornik, który znajdował się kiedyś ponad lufą broni.

 

 

Działo pojedyncze z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08054.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08047.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08046.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09838.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09839.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09840.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09841.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09842.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09843.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09804.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09844.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09845.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08012.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08011.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC07990.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09831.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08002.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08003.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08006.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08005.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08004.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09824.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08010.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08009.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09823.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09819.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08007.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09829.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09830.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09825.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09828.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09827.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09822.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09821.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09818.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09817.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09810.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC07995.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09812.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC07996.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09813.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC07997.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08000.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08001.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09807.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09814.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09808.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09809.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09805.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC07998.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09811.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC07991.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC07993.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08042.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09815.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09816.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09832.JPG

 

 

 

 

Działo na podstawie zdwojonej z Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08394.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08398.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08397.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09621.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09623.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09622.JPG

 

UWAGA: Widoczne na powyższych zdjęciach otwierane okno celownika miało kiedyś możliwość zasłaniania przeuwaną w bok, w kierunku na zewnątrz, szklaną szybą w metalowej ramie.

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09614.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09615.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08404.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08399.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09616.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08400.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08401.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09618.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09619.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09620.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08402.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08403.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08377.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08378.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08405.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08406.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08411.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08407.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09581.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08408.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08409.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09580.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09578.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09587.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09579.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09589.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09588.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09585.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09583.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09584.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09590.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08416.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08379.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09577.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08380.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08415.JPG

 

 

Pracownicy muzeum próbowali odnaleźć na płasku obsady zamka wygrawerowane napisy. W miejscu gdzie zdjęli powłokę malarską powinny być numery dział a poniżej mogli odkryć napis określający masę działa. Na górze nie odkryto miejsca gdzie powinien znaleźć się opis wzoru działa, zaś na dole nie odkryto w większości znaków firmowych firmy Bofors i rocznika. Sądząc jednak po stopniu korozji trudno by było odczytać te napisy.

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09576.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08419.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08826.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09591.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08388.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08390.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08386.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09593.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09600.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09601.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09594.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09595.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09602.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09603.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09605.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09597.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09599.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09604.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08387.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08383.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08382.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08381.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09606.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09607.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09608.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08827.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC08393.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09612.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09611.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09610.JPG

 

 

b_1075_806_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09613.JPG

 

 


zas_mini_super_T.png

 

 

 

Które to działo?

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_120mmskan_3a.jpgb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_120mmskan_4.jpgZdjęcia z Muzeum Wojska Polskiego z Warszawy, celowo dokładnie przedstawiają obecny stan maski osłony działa. Warto się im przyjrzeć. Z zachowanych zdjęć archiwalnych zamieszczonych powyżej i innych podobnych, wynika niezbicie, że obydwie maski dział pojedynczych z ORP „Gryf” nie posiadały większych uszkodzeń w chwili zatopienia okrętu i przed zdjęciem z niego rufowych dział 120 mm. Przednie działa mogły być wypalone przez pożar, czego na czarno-białych zdjęciach nie widać.

 

 

 

Z relacji wynika też, że rufowe działa użyte do stworzenia 34. baterii zostały przewiezione na stanowiska bez masek ochronnych. Nie wiadomo mi jak te działa wykorzystywali później Niemcy, choć opróżnianie magazynów amunicji 34. baterii zarejestrowane przez niemiecką kronikę filmową, może świadczyć o tym, że prowizoryczną baterię uznano za niepotrzebną. Bezspornym faktem jest, że później wrak „Gryfa” osadzony na mieliźnie używany był podczas II wojny światowej jako cel i pomoc nawigacyjna. Stan ten trwał do lat pięćdziesiątych.

 

 

b_1053_556_16777215_00_images_1_120mmW_120mmskan_3.jpg

 

 

Dopiero w 1954 r. podniesiono część rufową wraku i przeholowano ją do portu Gdynia na złomowanie. Także w 1954 r. została zdjęta dziobowa podstawa zdwojona dział 120 mm. Stanowi ona obecnie eksponat w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Charakterystyczne uszkodzenia widoczne na zdjęciu wraku i na eksponacie w muzeum świadczą niezbicie o tym, że jest to to samo stanowisko zdwojonych dział. Dziobową część okrętu w 1960 r rozbito ładunkami wybuchowymi i wyłowiono fragmenty z przeznaczeniem na złom.

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09825.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09826.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09850.JPG

 

 

Oglądając pojedyncze działo 120 mm znajdujące się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie zaskoczyło mnie, że nie widać na nim charakterystycznych uszkodzeń widocznych na zdjęciach wraku ORP „Gryf”.

 

Działo na zdjęciach wraku ma wyraźnie zerwaną lub wbitą do środka znaczną część dachu maski działa po lewej stronie. Warto zwrócić uwagę, że wewnątrz w górnej części po lewej stronie działa znajduje się solidne zamocowanie dla odbiornika komend ogniowych. Gdyby dach działa został w tym miejscu wbity do środka musiałby ustąpić wspornik, lub przebić blachę a przynajmniej powinien pozostać ślad (zagięcie) na blasze, czego nie widać w egzemplarzu muzealnym. Blacha dachu działa z muzeum jest pogięta, lecz trudno zgadnąć, czy kiedyś zagięta była w dół do wnętrza maski – jest to możliwe, choć nie do końca czytelne. W lewym tylnym narożniku maski powinien być oderwany kątownik podtrzymujący górną płytę. Mógł on jednak zostać przyspawany w ramach naprawy przygotowującej działo na ekspozycję w muzeum.

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09848.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09849.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09851.JPG

 

 

b_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09835.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09836.JPGb_300_0_16777215_00_images_1_120mmW_DSC09837.JPG

 

 

Na zdjęciu wraku widać też wbitą do środka przednią dolną część maski po lewej stronie działa. Blacha była zagięta dość ostro w tył miej więcej w połowie maski, ale widać jej drugi koniec w otworze więc musiała być wygięta w miejscu uszkodzenia na półokrągło w płaszczyźnie pionowej. Bez wątpienia przy takim wgnieceniu musiały zostać zerwane nity, co faktycznie jest widoczne na dziale z muzeum, ale widać też, że górny kątownik podtrzymujący tę płytę nie ustąpił a więc jeśli ta blacha została wbita do środka, arkusz musiał się zagiąć także w górnej części na zewnątrz, czego śladu nie widać. Na masce działa z muzeum nie widać tu śladów takich zagięć powstałych w wyniku tego uszkodzenia, chyba, że blacha została doskonale wyprostowana niemal jak w blacharni samochodowej a przecież ma 7 mm grubości.

 

 

Choć zdjęcie z wraku jest słabej jakości, to jednak nie widać na nim wgnieceń i przestrzelin na prawym boku maski działa jakie ma działo w Warszawie.

 

 

Nie do końca jasny jest powód przecięcia w skos górnej części płyty maski działa. Może była jednak wgięta i łatwiej było ją przeciąć niż wyprostować? A może jednak rozpoczęto już złomowanie maski? Była ona też przecięta poziomo na lewym boku a później miejsce to ponownie zespawano.

 

Działo nosi też numer 2, a więc było to drugie wyprodukowane działo, jednak czy na okręcie działa ustawiono według numeracji kolejno? Czyli działo nr 1 na dziobie a działo nr 2 na rufie? Czy nie miało to znaczenia? W załączonym powyżej piśmie Nr.75.Zn znajdujemy wytłumaczenie mogące sugerować, że działa były montowane w kolejności. Przytoczony w nim przykład działa nr 4L pasuje do ewentualnej kolejności wszystkich dział na kontrtorpedowcach, ale już w wypadku dział z "Gryfa" już by nie pasowała, bo gdyby działa ponumerować kolejno to na dziobowe działo 120 mm przypadałby nr 3 a na rufowe 4 - chyba, że działa na ORP "Gryf" ponumerowano wybitymi cechami inaczej? Np. że w podwójnych zestawach wybijano cechy osobne a dla pojedynczych osobne. Nie wiadomo czy miało to znaczenie gdyż np. na ORP "Sęp" znajdowało dię działo 105 mm Boforsa z numerem 1 a więc z numerem 2 musiało być na ORP "Orzeł". Autor będzi poszukiwał wytłumaczenia w archiwach. 

 

Powyższy opis zawiera wątpliwości, ale w żaden sposób nie jest rozwiązaniem. Być może zbyt dużą konfabulacją jest sugerowanie, że działo z Muzeum Wojska Polskiego z Warszawy nie jest działem z dziobu okrętu a z jego rufy. Rufowe działo, po kampanii wrześniowej musiałoby zostać ponownie wyposażone w maskę. Lecz co się z nim naprawdę stało?

 

Ostatecznie jednak dobrze, że zachowały się obydwa stanowiska dział 120 mm L/50 wz.36, bo przecież, to duży fragment naszej historii. Niemal z 50% prawdopodobieństwem, któreś z tych dział uszkodziło przecież dnia 3 września niemiecki niszczyciel „Leberecht Maass”.

 

 

 zas_mini_super_T.png

 

 

Zdjęcia współczesne Maciej Tomaszewski

 

 

Opis działa 105 mm z ORP „Sęp” z wielką ilością zdjęć

Ciekawe informacje na temat przedwojennej armaty 105 mm z ORP „Sęp” a przy tym identycznej z armatą ORP „Orzeł”, znajdziesz klikając na powyższy przycisk:

 

 

Zagadki dział 40 mm z polskich okrętów

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o działach 40 mm z ORP „Błyskawica” i ORP „Sęp" informacje znajdziesz klikając na powyższy przycisk:

 

 

 

Bibliografia:

 

 

Waldemar Nadolny; Artyleria Okrętowa. Wrzesień 1939; WLU tom Nr 143 WLU; Warszawa 2018

Waldemar Nadolny, Roman Bąkowski; Artyleria Nadbrzeżna. Wrzesień 1939; WLU tom 69; Warszawa 2015

Zdzisław Golanek; Stawiacz min ORP Gryf; TBiU 62; Warszawa 1979

Roman Kozak, Piotr Matejuk; Marynarka Wojenna 1918-1939. Współpraca Marynarki Wojennej z firmą Bofors; Przegląd Morski

Wincenty Cygan; Granatowa Załoga; Oficyna Wydawnicza Finna; Seria z kotwiczką

Józef Wiesław Dyskant; Polska Marynarka Wojenna w 1939 r.; rok 2000

Stanisław M. Piaskowski; Okręty Rzeczypospolitej Polskiej 1920-1946; Warszawa 1996

Mariusz Borowiak; ORP Gryf; Morza Statki i Okręty; Warszawa 2000

Edmund Kosiarz; Salwy nad Zatoką; cykl Wojny Morskie tom 10

Jerzy Pertek; Wielkie dni małej floty; Poznań 1972

Terry J. Gander ; The Bofors Gun ;

Mariusz Borowiak; Niszczyciel ORP Błyskawica; seria Polskie okręty wojenne w Wielkiej Brytanii 1939-1945; tom V; Napoleon, V 2017

Mariusz Borowiak; Niszczyciel ORP Grom; seria Polskie okręty wojenne w Wielkiej Brytanii 1939-1945; tom I; Napoleon, V 2017

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Centralne Archiwum Wojskowe

Archiwum własne autora

Zdjęcia i informacje o zatopionym ORP „Grom”: źródło 1, źródło 2 

Folder ofertowy firmy Bofors z 1932 r.

Internet a szczególnie NavWeaps i dws-xip.pl

 

 

 

Podstawa prawna: Artykuł ma zadania dydaktyczno-naukowe i ma na celu krzewienie wiedzy oraz analizę krytyczną, w dążeniu do wyjaśnienia wszystkich faktów. Autor zastrzega sobie stosowanie form dozwolonego użytku publicznego, jak np. prawo cytatu. Jednakże wszystkie osoby, które uznałyby się za pokrzywdzone, autor prosi o kontakt, w celu wyjaśnienia i ewentualnego usunięcia dzieł, które byłyby objęte prawami własności.