Haubica górska oznaczona 10 cm Gebirgshaubitze M.16, powstała na bazie haubicy polowej 10 cm Feldhaubitze M.14, oznaczana też 10 cm FH 14. Działo powstało dla zastąpienia przestarzałej hałbicy polowej 10 cm Feldhaubitze M. 99. Podczas I WW haubica polowa M.14 tworzyła podstawowy sprzęt artylerii austro-węgierskiej i wykazała doskonałe właściwości. Był to podstawowy powód wykorzystania jej jako podstawy do stworzenia działa górskiego, które także zdobyło duże uznanie. Działo M.16 okazało się idealne na potrzeby frontu włoskiego, gdzie walki toczyły się w Alpach. Działo powstało z kolei dla zastąpienia przestarzałej haubicy górskiej 10 cm Gebirgshaubitze M.99 (faktyczny kaliber 104 mm). Gdy powstała Czechosłowacja haubice służące w nowej armii oznaczono Škoda 10 cm vz. 1916.
Autor: Maciej Tomaszewski
Jednak sukces tej haubicy górskiej nie wziął się z niczego. Jak zwykle bywa w technice był to kolejny etap udoskonalenia i rozwoju. Dla wspomnianych wcześniejszych haubic górskich M.99 zakłady Škoda produkowały głownie lawety a samo działo miało lufę wykonaną z brązu. Szybki postęp techniki i technologii pozwolił jednak szybko sięgnąć po nowe rozwiązania. Škoda opracowała haubicę, która po krótkich testach została zaakceptowana przez armię austro-węgierską i przyjęta na uzbrojenie jako 10 cm Gebirgshaubitze M.8 (czeski vz.08) i zamówiono partię 38 dział. Działo to nadal posiadało lufę wykonaną z kutego brązu, co jeszcze będzie stosowane nawet podczas I WW, gdyż Austro-Węgry miały trudności w produkcji dostatecznych ilości wysokogatunkowych stali. Haubica M.8 uznawana była za ciężką i wykazała się dobrą celnością. Jej faktyczny kaliber to 104 mm i wykorzystywała tę samą amunicję co starsze działo M.99 a ta jak się okazało nie miała dostatecznej skuteczności przeciwko nowoczesnym konstrukcjom schronów bojowych. Do haubicy M.8 można było dodatkowo stosować specjalną podstawę saneczkową, dzięki której możliwe było zwiększyć kąt ostrzału pionowego z + 43 do + 70 stopni. Była ona transportowana jako osobny ładunek na zakładanych na czas transportu kołach. Działo miało już cechy na owe czasy nowoczesnej konstrukcji górskiej, jak sprężynowy powrotnik i hydrauliczny opornik w kołysce, dzieloną na dwie części tarczę pancerną, donośność szrapnelem do 5.400 m a granatami do 6.000 m, kąty podniesienia lufy od -8 do +43 stopni i ostrzał poziomy 3 stopnie. W położeniu bojowym działo ważyło 1.230 kg a w górach było rozmontowywane i lufę, tarcze pancerne i kołyskę oraz łoże górne przewożono na specjalnych wózkach, zaś łoże dolne holowano na własnych kołach. Każda z trzech jednostek ciągnięta była przez dwa konie zaprzężonymi jeden za drugim.
Wojska austriackie były zadowolone z nowego działa i szybko zaakceptowano kolejną modyfikację, haubicę 10 cm Gebirgshaubitze M.10 (czeskie vz.10), której zamówiono 78 sztuk. Działa M.10 niewiele różniły się od poprzednika, ale nie dostarczano z nimi dodatkowych podstaw saneczkowych a do zestawów transportowych dodano koła w celu lepszej kontrolo podczas transportu w górach. Z kolei działo zyskało uznanie międzynarodowe i kilka dział kupiła Turcja. Działa M.8 i M.10 stały się punktem wyjścia do opracowania kolejnych nowoczesnych dział w tym haubicy polowej M.14 a na jej podstawie haubicy górskiej M.16.
Po wybuchu Wielkiej Wojny oba typy haubic Škody od początku uczestniczyły w walkach. Używano ich głównie w Serbii. W pierwszym roku wojny haubice górskie M.8 i M.10 zyskały duże uznanie własnych artylerzystów i respekt u przeciwników. Jednak w drugim roku wojny coraz częściej domagano się zwiększenia donośności, powiększenia kątów ostrzału w pionie i poziomie, oraz skuteczniejszej amunicji. Na początku do transportu górskiego przystosowano nowe haubice M.14. do przewożenia w czterech częściach z użyciem wózków górskich z których każdą ciągnęły 2 konie. W warunkach górskich było to jednak prowizoryczne rozwiązanie. W wersji górskiej działo wyposażono w mniejsze koła, ale łoże dolne poruszało się na własnych kołach, więc było za szerokie na górskie dróżki. Dla dział górskich zakładano konieczność poruszania się po drogach o szerokości do 125 cm i ładunków długości do 250 cm. Duża, nie rozbierana tarcza pancerna, była zbyt ciężka do operowania nią w górach przy składaniu i rozkładaniu działa. Ponadto była wysokim obiektem podczas transportu, gdyż na wózku górskim stawiano ją wzdłuż osi podłużnej ale w pozycji pionowej. W efekcie, gdy haubicę wywieziono wysoko w góry to zazwyczaj na mocno ograniczonej powierzchni gdzie je montowano trudno było zmontować działo w położenie bojowe bo nie posługiwano się tam żadnymi dźwigami czy urządzeniami pomocniczymi a jedynie siłą mięśni ludzkich. Oczywiście nie był możliwy transport dział tego kalibru w jukach jak np. dział górskich 7,5 cm Gebirgskanone M. 15, gdyż zwierzę juczne można było obciążyć ładunkiem ok 150 kg. Pozostawało holowanie dział w ładunkach przez konie, ale jeden silny koń w górach był w stanie uciągnąć 400 kg ładunku i dlatego w wypadku haubic 100 mm stosowano do holowania ładunków po dwa konie, ale zaprzężone w tandem, by sprostać wymaganiu poruszania się po wąskich dróżkach.
Wszystko to sprawiło, że wykorzystując wszystko co było najlepsze w haubicy polowej M.14 opracowano prawdopodobnie najlepsze działo górskie obu wojen w postaci haubicy M.16 później zwanej w czeskiej armii vz.16 a po wojnie jej ulepszonej odmiany vz.16/19. Bez zmian zaadoptowano lufę z zamkiem z haubicy M.14. Nadal można było stosować lufy z kutego brązu, ale w wypadku dział górskich od początku 1916 r. stosowano już wyłącznie lufy stalowe. Kołyska została przedłużona, zmienione górne łoże a całość została wzmocniona, gdyż zdecydowanie powiększono kąt podniesienia lufy do aż + 70 °, co było bardzo przydatne w warunkach górskich. Zastosowano nową amunicję vz.15 stosowaną też w haubicach vz.14, co pozwoliło z ówczesną amunicją osiągać zasięg 8.000 m. Istotne zmiany przeszło też łoże dolne z których najistotniejszą było zmniejszenie szerokości do zaledwie 95 cm i zastosowanie kół o średnicy 90 cm co umożliwiło transportowanie po górskich ścieżkach na własnych kołach. W górach działo transportowano w trzech ładunkach. Jeden z nich tworzyło dolne łoże bez demontowania łoża górnego, lufę z kołyską i tarcze pancerne przewożono na nowo zaprojektowanych transportowych wózkach górskich vz.16. Do holowania stosowano dwa konie, ale zaprzężone jeden za drugim. Amunicja była przewożona na jednokonnych wózkach górskich. Do prowadzenia ognia z działa wystarczała 6 osobowa obsługa, jednak do transportu w górach, składania i rozkładania, oraz dostarczania amunicji potrzebnych było aż 31 żołnierzy w działonie.
Zaprojektowano zupełnie nową tarczę pancerną, pozbawioną siedzisk dla obsługi na pancerzu, a za to prostą i rozkładaną na dwie części łączone śrubami. Prace ukończono w 1915 r. i natychmiast rozpoczęto produkcję seryjną pod nazwą 10 cm Gebirgs haubitze model 1916. Pierwsze sztuki haubic przekazano wojsku jeszcze w 1915 r., ale oznaczenie modelu M.16 wskazuje na przyjęcie na uzbrojenie w roku następnym. Jeszcze w 1915 r. haubice dostosowane do amunicji 105 mm zakupiła Turcja. 48 dział i 72.000 amunicji dostarczono jeszcze w listopadzie 1915 r., czyli przed dostarczeniem tego typu dział własnej armii!
Źródła czeskie twierdzą, że w samych zakładach Škoda w Pilźnie wykonano 6.458 luf do haubic oraz 4.077 lawet a wiele wyposażenia wykonano w węgierskich zakładach w Rábu. Można się tu domyślać, że w zakładach w Wiedniu wykonywano jedynie lufy, dopóki były to lufy brązowe. Według innych źródeł oba typy haubic były produkowana podczas I WW w dużych ilościach w zakładach Škoda, jak też Böhler z Kapfenberg, a wyprodukowano ich wówczas 6.458 modelu M.14 i dalsze 346 modelu górskiego M.16. Według innych danych dział górskich wyprodukowano 550 sztuk z tego 434 w zakładach Škoda, a reszta w zakładach Böhler. Czesi natomiast twierdzą, że podczas I WW wyprodukowano w samych tylko zakładach Škoda 546 luf stalowych i 541 lawet górskich, bo dostarczono do tych dział także lufy z kutego brązu z zakładów w Wiedniu. W produkcji uczestniczyły też węgierskie zakłady w Rábu. Produkcję w Czechosłowacji wznowiono po zakończeniu Wielkiej Wojny.
W roku 1920 wojska Czechosłowacji dysponowały 66 działami górskimi vz.16. Minimum 20 sztuk wyprodukowana została już po wojnie, część pochodziła z produkcji wojennej i przejęta została po armii Habsburgów a część koniec wojny zastał w Pilźnie podczas napraw. Haubice vz.14 znalazły się na wyposażeniu 201. i 202. pułków artylerii górskiej, wchodzących w skład brygad górskich. W obydwu pułkach w 100 mm haubice vz.16 uzbrojono drugi dywizjon. Haubice takie znalazły się także na uzbrojeniu 205. Pułku Artylerii Górskiej w jego II i III dywizjonie, ale wchodził ona w skład brygady artylerii polowej a sam pułk został zlikwidowany w 1924 roku.
Po rozpadzie cesarstwa Habsburskiego oprócz dział przekazanych Włochom, pewne ilości tych dział pozostały na terenie Austrii, Czechosłowacji i Rumunii (w brygadach górskich po 12 haubic). Wymieniana jest tu też Polska, jednak jest to mało prawdopodobne bo pierwsze baterie artylerii górskiej jakie zorganizowano w wolnej Polsce uzbrojono w przestarzałe armatki górskie M.75. Źródła czeskie podają, że polska komisja zakupów dokonała transakcji kupna 32 haubic vz.16 i 16.000 sztuk amunicji. Było to pierwsze zamówienie eksportowe jakie po zakończeniu wojny uzyskały zakłady Škoda. Jest to zapewne informacja prawdziwa, gdyż w grudniu 1919 r. nowopowstałe polskie baterie artylerii górskiej przezbrojono w haubice 100 mm wz.16.
Haubica górska 100 mm wz.16 w Wojsku Polskim / Per saperne di più
Haubica vz.16/19.
Kiedy wypracowano pakiet modernizacyjny haubicy polowej vz.14 do standardu vz.14/19, podjęto także modernizację haubic górskich vz.16 do standardu vz.16/19 z dłuższą lufą. Wzrost masy o 115 kg był jeszcze do zaakceptowania do transportu górskiego a rekompensował to wzrost donośności działa do 9.800 m przy zastosowaniu nowej amunicji vz.24, bo jeśli działo nawet nie udało się dotransportować w góry tak daleko jak poprzednika to z dalszego stanowiska też mogło wykonać zadanie a dostarczone równie daleko mogło sięgnąć dalej. Zmiany konstrukcyjne przeprowadzono w połowie lat dwudziestych a w 1928 r. nową odmianę haubicy górskiej przyjęto na uzbrojenie armii Czechosłowacji, jako 100 mm vz.16/19. Modyfikacji poddano jednak tylko 44 haubice, gdyż zmieniły się poglądy na rolę artylerii górskiej w nowej wojnie. Dlatego też testy jezdne nowej haubicy objęły nie tylko dotychczasowe metody transportu, ale też testy holowania za pojazdami mechanicznymi.
W nowe haubice przezbrojono pułki 201 i 202 (205 już nie istniał), które stacjonowały na Słowacji. Po reorganizacji czechosłowackiej artylerii w 1935 r. Haubice górskie znajdowały się w tych pułkach na uzbrojeniu trzeciego dywizjonu a dywizjony te miały tylko po dwie baterie. Pod koniec lat trzydziestych dla dowództwa armii czechosłowackiej stało się jasne, iż prawdziwym zagrożeniem jest III Rzesza i że to Czechy będą polem bitwy w nowej wojnie, a tu potrzeby użycia artylerii górskiej były ograniczone.
Od stycznia 1938 r. w 201 pułku haubice górskie jedynie z konieczności były uzbrojeniem trzecich baterii w drugim i trzecim dywizjonie, gdyż pułk ten pełnił funkcję pułku artylerii lekkiej w 16. Dywizji Piechoty. Po zdradzie monachijskiej Czechosłowacja utraciła Sudety a następnie w marcu 1939 r. Hitler doprowadził do rozpadu tego państwa, zajęcia Czech i stworzenia ze Słowacji swego wasala. Niemcy pozostawili nieco uzbrojenia Słowakom a resztę przejęli na swój użytek.
Siłą rzeczy po rozpadzie Czechosłowacji największymi użytkownikami haubic vz.16/19 stali się żołnierze słowaccy, gdyż oprócz 6 dział, całe zapasy tej broni znalazły się na terenie nowopowstałej pierwszej Republiki Słowackiej na czele z księdzem Jozefem Tiso i Vojtechem Tuką. Na Słowacji pozostało 38 haubic górskich 100 mm vz.14/19. Miały je na uzbrojeniu 1. i 2. Pułk artylerii.
W 1944 r. po rozbrojeniu armii słowackiej, haubice przejęli Niemcy. Wyjątkiem była tu sławna 9 bateria artylerii górskiej (9. horské baterie), która odmówiła złożenia broni i ostrzeliwała w rejonie Zubna drogi blokując Niemcom połączenie komunikacyjne między ziemiami polskimi a węgierskimi, dopóki nie wyczerpała się amunicja. Później artylerzyści podminowali działa a ich zamki zakopali, po czym przyłączyli się do partyzantów.
Jugosłowianie posiadali haubice M.16 odziedziczone po rozpadzie armii Habsburgów. W roku 1936 wyremontowali w Czechosłowacji 92 z nich wymieniając lufy na dłuższe. Po upadku Jugosławii działami tymi podzielili się Włosi i Niemcy.
Haubice w rękach włoskich.
Po zwycięstwie włoskim pod Vittorio Veneto pewna ilość dział tego typu wpadła w ręce włoskie – prawdopodobnie 95 sztuk. Dalsze działa przekazali Austriacy w ramach reparacji wojennych.
Włosi zrezygnowali z modernizacji swych haubic górskich do standardu vz.16/19, gdyż uznali to za nieopłacalne. Po raz pierwszy bojowo użyli ich w wojnie w Etiopii w 1935 r. W chwili wybuchu wojny Regio Esercito miało na uzbrojeniu 181 haubic górskich 100/17 Mod.916. Trzynaście z nich przystosowane było do holowania za pojazdami mechanicznymi poprzez wymianę kół na koła metalowe na łożyskach samochodowych, wyposażone w ogumienie typu masyw. Największe nasilenie użycia tej broni wystąpiło podczas kampanii w Grecji i Albanii, gdzie w 1941 r. Włosi używali 108 haubic 100/17 Mod.916. Działa te walczyły zresztą po obu stronach frontu, gdyż Grecy mieli kilka haubic vz.16. Na Jugosłowianach Włosi zdobyli natomiast haubice vz.16/19 i przyjęli je na uzbrojenie jako 100/22 Modello 16/19. Działa te pozostały w służbie aż do zawieszenia broni i później część z nich przejęli Niemcy. Po wojnie Włosi poddawali ocalałe działa kolejnym modernizacjom, np. wymieniając koła na samochodowe z oponami pneumatycznymi i z czasem poważnie modernizując lawety.
Zgodnie z instrukcją włoską, odmiana górska modello 16, mogła być rozkładana na 3 ładunki wyposażone w dwa kółkach i ciągnięte przez dwa muły. 15 ludzi mogło rozłożyć działo i przygotować ładunki w 20 minut. Laweta tej wersji była lżejsza, miała węższy rozstaw kół przystosowany do wąskich kolein dróg górskich a zmniejszona szerokość miała ułatwić poruszanie po wąskich drogach, choć wąski rozstaw kół powodował trudności ze statecznością poprzeczną. Rozstaw kół zmniejszono aż o 58 cm w porównaniu do haubicy polowej i prawie o tyle samo szerokość działa co w warunkach górskich było istotne. By ułatwić transport działa w ładunkach zastosowano rozkładaną na dwie części tarczę pancerną i koła o małej średnicy. W odróżnieniu od swej polowej „siostry”, która po rozłożeniu na części tworzyła ładunki do transportu o wadze od 500 do 975 kg, w odmianie górskiej udało się niemal wyrównać ich masę i zmniejszyć masę ogólną. Ładunek korpusu lawety wżył 670 kg, ładunek lufy 750 kg, zaś ładunek tarczy pancernej z kołyską ważył także 750 kg. Najcięższy ładunek ważył więc o 225 kg mniej od tego w wersji polowej a to on determinował możliwości transportu w górach Najważniejsze było jednak to, że odmiana górska zachowała identyczne możliwości ogniowe co odmiana polowa. Dodatkowo w modelu górskim zwiększono możliwy kąt podniesienia lufy do +70 stopni co pozwiększało praktyczne możliwości walki w górach
Przejęte przez Włochów działa znajdowały się często w złym stanie i wymagały napraw. Pracami nad doprowadzeniem dział do stanu używalności kierował arsenał wojskowy w Turynie (dall'Arsenale del Regio Esercito di Torino w skrócie ARET), wykorzystując do tego firmy prywatne. ARET zajmował się też modernizacją tak haubic jak i ich amunicji, oraz badaniami nad motoryzacją artylerii. W ten sposób 13 takich dział z 25º Reggimento artiglieria zostało wyposażonych w koła metalowe z ogumieniem typu masyw i przystosowane do trakcji mechanicznej.
W czasie II WW działo pozostało nadal podstawowym działem średniego kalibru w jednostkach artylerii górskiej. 10 dywizjonów artylerii górskiej uzbrojonych było w te działa jeszcze w czerwcu 1943 r. Zaskakujące jest, że włoskie dywizje alpejskie 2^ "Tridentina", 3^ "Julia" e 4^ "Cuneense" wysłane przez Mussoliniego do Rosji nie miały na uzbrojeniu haubic omawianego typu, lecz lżejsze działa górskie 75/13 i 105/11 o małej donośności, co na równinnym terenie miało duże znaczenie.
Po zawieszeniu broni 8 września 1943 r. zdobyte haubice, Niemcy używali pod oznaczeniem GebH 10 cm 316 (i). Dla porównania, te przechwycone po anszlusie Austrii oznaczone były 10 cm GebH 16(ö), a przejęte po aneksji Czech 10 cm GebH 16(t).
|
||||||||||||||||||||
Dane według włoskiego opisu z 1934 r. |
||||||||||||||||||||
Amunicje do działa transportowano w dwukołowych wózkach model 15, w każdej po 3 skrzynki po 3 naboje. Pusty wózek ważył 152 kg, miał rozstaw kół 950 mm i średnicę koła 900 mm.
Po wojnie haubice te ponownie powróciły do armii włoskiej pod oznaczeniem 100/17 Mod. 16 mont. Zostały tylko wyremontowane w arsenale w Neapolu, zastosowano na nich koła z ogumieniem pneumatycznym i dokonano szeregu poprawek. W latach pięćdziesiątych przeszły kolejne modernizacje i oznaczono je 100/17 Mod. 16/50 da montagna. Zostały przystosowane w pełni do trakcji mechanicznej i wyposażone w podstawianą pod koła okrągłą platformę pozwalającą na szybkie zmiany kierunku ognia w zakresie 360 stopni. W latach sześćdziesiątych działa te przeszły do rezerwy, gdyż wojska górskie wyposażono w legendarne działo OTO Melara 105 mm M56.