Dzięki filmowi „Czterej pancerni i pies” nawet dziecko w Polsce wie, że istniała groźna dywizja „Hermann Göring”, choć jej pełna prawdziwa nazwa to 1 Dywizja Pancerno-Spadochronowa Hermann Göring (Fallschirm-Panzer-Division 1 Hermann Göring). Była groźna, bo nie tylko elitarna, ale też nad wyraz rozbudowana i zaopatrywana tak dobrze jak żadna inna. Mało kto jednak wie, że Luftwaffe miała dużo dywizji tzw. lotniczo-polowych, których sformowano razem 20, co ilościowo można porównać do połowy piechoty w naszej przedwojennej armii.
Nazwa lotniczo-polowe powoduje skojarzenia z wojskami powietrzno-desantowymi, jednak dywizje te nie miały z nimi nic wspólnego. Nie były też żadną elitą, a wprost przeciwnie – na froncie miano o nich mierne mniemanie. Nazwa powstała dlatego, że sformowano je z nadwyżek Luftwaffe, ale były to zwykłe dywizje piechoty. Jednak Göring nie miał zamiaru ot tak sobie oddać tych dywizji pod dowództwo wojsk lądowych (nastąpiło to dopiero 1 listopada 1944 r.). Jego konkurent polityczny Heinrich Himmler miał swoją armię SS-manów. Skutek był opłakany, gdyż oficerowie i podoficerowie „wynalezieni” w Luftwaffe nie byli przygotowani do roli dowódców wojskowych i nie mieli ani odpowiedniej wiedzy ani doświadczenia. Dowodzili też równie „zielonymi” żołnierzami, którzy często ginęli lub dostawali się do niewoli zanim opanowali sztukę walki piechoty. Na dodatek Alianci wiedzieli o tych słabościach i często atakowali właśnie na odcinkach zajętych przez te dywizje, co dla niemieckich frontów stanowiło groźbę szybkiego przełamania i konieczności odwrotu.
1. Hełm wz.40, pokryty szaroniebieską farbą
2. Czapka polowa wz.43
3. Bluza maskująca wz.42 o deseniu typu "rozmytego"
4. Spodnie sukienne
5. Pas żołnierski z klamrą stalową szelkami szturmowymi i ładownicami
6. Karabin Mauser 98k wraz z bagnetem
7. Chlebak wz.31
8. Manierka wz.31
9. Buty żołnierskie "saperki"
10. Kuchenka składana na paliwo chemiczne "Esbit"
Źródło: Gazety Wojenne