Logo zawiera zestaw zdjęć dotyczący historii wojskowej Włoch z okrętami, samolotami pojazdami i żołnierzami wojsk ale także zdjęcie powieszonego Mussoliniego a na logo naniesiony jest herb Królestwa Italii.

“Who does not respect and not value your past is not worthy of respect, present or future rights to.” Marshal Józef Piłsudski „Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości.” Marszałek Józef Piłsudski

Reklama

schematy_piechota.png Agresja niemiecka na Polskę 1 września 1939 r. zapoczątkowała koszmar sześcioletniej wojny podczas którego na cały świecie zginęło ok. 72 miliony ludzi z tego 47 milionów cywilów. Jednak z tego jedynie 11 milionów zginęło po stronie państw Osi a aż 61 milionów po stronie Aliantów. Dlatego data 1 września 1939 r. pozostaje najczarniejszą datą w historii ludzkości a szczególnie w historii Polski. W wyniku wojny z pośród obywateli Polski zginęło ok. 5.600.000 ludzi czyli 16,07%. Z tego 160.000 żołnierzy w walce, a pozostali to cywile w tym ok. 3.000.000 obywateli polskich narodowości Żydowskiej. Był to holokaust nie tylko narodu Żydowskiego, ale takż narodu Polskiego. Uprzedzam, że dane te przytaczam za Wikipedią, bo jakieś trzeba przyjąć i różnią się one w wielu źródłach. Nie ma jednak wątpliwości, że to nasz kraj zapłacił najwyższą cenę za szaleństwa Hitlera, bo przemawiają za tym też straty materialne i wszelkie inne statystyki. Warto by pamiętali o tym fascynaci historii i to nie tylko w Polsce.

 

Co do samego stopnia unteroffizier, tu przetłumaczonego jako sierżant, osobiście byłbym za przyrównaniem go do polskiego stopnia plutonowego, mimo że w krajach NATO przyjęto go za odpowiednik sierżanta. Stopień ten w Wermachcie nadawano początkowo po ukończeniu szkolenia podoficerskiego a później także automatycznie żołnierzowi dowodzącemu drużyną przez 4 miesiące w warunkach bojowych. Generalnie był to stopień dowódcy drużyny.  Np. Brytyjczycy także mają problem czy przetłumaczyć ten stopień jako kapral czy sierżant, bo u nich odpowiednią funkcję pełnił kapral. Dodatkowe zamieszanie powoduje fakt, że tradycyjnie w Niemczech słowem unteroffizier określa się wszystkich podoficerów dzieląc ich na dwie klasy podoficerów: Unteroffiziere ohne Portepee (obejmuje: Unteroffizier i Stabsunteroffizier a w marynarce: Maat i Obermaat) i Unteroffiziere mit Portepee (obejmuje: Feldwebel, Oberfeldwebel, Hauptfeldewbel, Stabsfeldwebel, Oberstabsfeldwebel, a w marynarce: Bootsmann, Oberbootsmann, Hauptbootsmann, Stabsbootsmann, Oberstabsbootsmann). Już w Reichswerze zawodowych żołnierzy szkolono tak, by w razie potrzeby mogli objąć stanowiska na 3-4 krotnie wyższym poziomie dając im bogatą wiedzę. Podoficerowie byli mocną stroną Wermachtu i przed wojną tradycyjnie byli żołnierzami zawodowymi. Ich wyszkolenie i inicjatywa często decydowały o wynikach walk podczas wojny. Warto jednak zauważyć, że istniał podział klasowy, który sprawiał, że przejście z korpusu podoficerskiego do oficerskiego było praktycznie niemożliwe. Zdarzały się tylko nieliczne wypadki podczas wojny.

Często czyta się w książkach o tym jak to zmotoryzowana armia niemiecka najechała Polskę i o jej znakomitym wyszkoleniu i uzbrojeniu. Dla odmiany po stronie polskiej wytyka się przeciążenie wojsk taborami. Są to uogólnienia ułatwiające autorom książek snucie swoich tez. W rzeczywistości wojnę z Polską wygrała nawet nie Panzerwaffe czy Luftwaffe a nowoczesna, zaskakująca doktryna wojenna połączona ze znakomitym współdziałaniem wszystkich rodzajów wojsk. Czy Niemcy mieli w 1939 r. lepszą piechotę niż Polska? Moim zdaniem nie. Jest wiele przykładów walk miedzy naszą piechota a niemiecką to zdanie potwierdzających. Dopiero w miarę upływu lat wojny wraz z doświadczeniem, udoskonaleniem i nabraniem pewności siebie niemieccy piechurzy zaczęli odgrywać dużą rolę.

Nie było też aż tak słodko z motoryzacją w niemieckiej piechocie. Piechur niemiecki też nabijał licznik kilometrów na nogach, choć przynajmniej w większości przypadków nie musiał nosić plecaka, bo przewoziły mu go kompanijne samochody bagażowe (podczas wojny wymienione na wozy konne). Niemiecka dywizja piechoty pierwszej fali mobilizacyjnej miała w dużym stopniu zmotoryzowane tabory, ale i tak rozmaite środki transportu były mocno rozbudowane i ten "ogon", który ciągnęła dywizja nie był wcale krutszy niż to byo w polskiej dywizji. W niemieckich dywizjach było prawda 1.012 pojazdów samochodowych i 527 motocykli, ale też 919 konnych wozów taborowych i 4.842 konie (w polskiej aż 6.939 koni i tylko 76 samochodów). Oczywiście i tu istnieją różnice w źródłach, ale warto zauważyć, że w miarę upływu wojny odsetek motoryzacji w niemieckich dywizjach spadał a ich armia nadal potrafiła odnosić sukcesy a przynajmniej działania piechoty nabrały jakości. Pod koniec 1943 r. niemiecka dywizja piechoty oszczędnościowego już etatu 1943 neue Art, miała 534 pojazdy mechaniczne (w tym 80 gasienicowych ciągników RSO) i 171 motocykli (w tym 13 gąsienicowych Kattenkrad), ale mimo zmniejszenia się etatowego stanu osobowego niemal o 1/3, w dywizji tej etat przewidywał 5.072 konie. W tym momencie etatowo na każdy tysiąc żołnierzy w dywizji niemieckiej przypadało prawie 371 koni, gdy w polskiej dywizji przedwojennej 421, a więc podstawowa różnica jakościowa tkwiła w ilości i typach pojazdów mechanicznych i oraz wozów taborowych - głównie tych z poboru, a nie w długości kolumn taborowych. Nasze tabory blokowały drogi bo utykały w kolumnach uchodźców a na dodatek rozbijały je naloty Luftwaffe, ale właśnie tak miało być bo był to niemiecki scenariusz prowadzenia wojny i dopiero tu widać prawdziwą słabość polskich taborów.

Poniżej mundur i wyposażenie żołnierza niemieckiego, który dziarskim krokiem we wrześniu 1939 r. przemierzał Polskę, "sprzątając" to co rozgromiła Panzerwaffe i Luftwaffe. 

 

b_661_804_16777215_00_images_mgthumbnails_gw10a.png

 

 

1. Kurtka wz.35, zapinana na 5 guzików i z 4 kieszeniami o charakterystycznym kroju - klapy w szpic, plisy. Srebrny galon wokół kołnierza z ciemnozielonego sukna - oznaka stopnia "unteroffizier" (sierżant)

2. Hełm wz.35 pokryty matową farbą szaro-zieloną (feldgrau). Z prawej strony kalkomania w barwach narodowych, z lewej - godło Wojsk Lądowych (Heer): srebrny orzeł na czarnej tarczy

3. Płachta namiotowa wz.31, o deseniu przepisowym dla Wojsk Lądowych

4. Spodnie sukienne w kolorze szarym (steingrau)

5. Pas z czarnej skóry z klamrą z groszkowanego metalu

6. Torebka ceratowa z narzutką przeciwiperytową

7. Maska przeciwgazowa wz.38

8. Granat trzonkowy wz.24

9. Ładownice z czarnej groszkowanej skóry

10. Manierka aluminiowa wz.31

11. Buty saperki żołnierskie

12. Karabin Mauser 98k, kalibru 7,92 mm

13. Bagnet wz.84/98

14. Nożyce do cięcia drutów kolczastych, w futerale

 

 

Źródło:   Gazert Wojenne   GW.png

 

 

Czytaj włoski ekwipunek

Czytaj polski ekwipunek

Czytaj ekwipunek na świecie